Opuszczaj mnie i stłucz, żeby móc posklejać.....

"Przecież zdarza się, że największy żar, ciska wulkan, co niby dawno zmarł..."

czwartek, 25 października 2012

Pojednanie

Ile jeszcze nocy sam na sam
Z pustą ścianą już zaspaną
Przecież mało czasu nam
Zostało, chodźmy mamo...

Ile jeszcze płaczu, łez i trosk
Wrzasku Bólu Zaniedbania
Przecież nawet pszczeli wosk
Nie uchroni od spękania

Pęka serce syna matki
Pęka głowa od czuwania
I spękane kraty klatki
Popękane od płakania

Gdzieś cichutki szept nadziei
Obiecuje nam zjednanie
Serca bólem nam zaklei
I już cyk i pojednanie...

Jacek Karpowicz



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz