Ile jeszcze nocy sam na sam
Z pustą ścianą już zaspaną
Przecież mało czasu nam
Zostało, chodźmy mamo...
Ile jeszcze płaczu, łez i trosk
Wrzasku Bólu Zaniedbania
Przecież nawet pszczeli wosk
Nie uchroni od spękania
Pęka serce syna matki
Pęka głowa od czuwania
I spękane kraty klatki
Popękane od płakania
Gdzieś cichutki szept nadziei
Obiecuje nam zjednanie
Serca bólem nam zaklei
I już cyk i pojednanie...
Jacek Karpowicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz