Za oknem już widno przecieram źrenicę
czas wrócić do żywych z przepicia.
Tak stoję przy oknie dostrzegam karlicę
nie widzę w niej chęci do życia.
Spoglądam więc dalej w jej duszy otchłanie
przeraża mnie to co w niej tętni.
Jedno jest pewne jej serce nie kłamie
ta mała zwyczajnie tęskni.
Otulam ją w myślach jak umiem najmocniej
i widzę jej uśmiech ukradkiem.
Otulę ją zawsze dopóki nie spocznie
przytulę ją choćby przypadkiem.
A potem powracam na właściwe tory
otwieram butelkę trunku.
Nim znajdą mnie rychło nowe potwory
w niej znajdę drabinę ratunku.
J.K
Opuszczaj mnie i stłucz, żeby móc posklejać.....
"Przecież zdarza się, że największy żar, ciska wulkan, co niby dawno zmarł..."
środa, 30 stycznia 2013
wtorek, 29 stycznia 2013
Brzydka miłości
Nie zaczepiaj mnie
nie zabronię Ci
patrzeć na mnie jak
wygłodniałe psy
Powiem za to Ci
że twój wstrętny pysk
wciąż przeraża mnie
nocą mi się śni
Dodam krótko że
Kochać Cię
To grzech
Wiec pasuję, tnę!
J.K
nie zabronię Ci
patrzeć na mnie jak
wygłodniałe psy
Powiem za to Ci
że twój wstrętny pysk
wciąż przeraża mnie
nocą mi się śni
Dodam krótko że
Kochać Cię
To grzech
Wiec pasuję, tnę!
J.K
środa, 23 stycznia 2013
Czytanie dat
Czytam więc z guzika daty ważne
data pierwsza najważniejsza,
potem druga tak na przekór
najpiękniejsza, dalej trzecia
tak żałośnie niepotrzebna,
czwartej daty tam nie widzę
ja właściwie się jej wstydzę.
Każda swoją ma historię
ta otarła się o wojnę,
ta znów dziecko traci,
tamta łapówkami płaci.
Wszystkie daty są zmyślone
pikanterią okraszone
jak mawiała moja babcia
"rzecz to raczej niepodobna
czytać daty tak z osobna...".
J.K
data pierwsza najważniejsza,
potem druga tak na przekór
najpiękniejsza, dalej trzecia
tak żałośnie niepotrzebna,
czwartej daty tam nie widzę
ja właściwie się jej wstydzę.
Każda swoją ma historię
ta otarła się o wojnę,
ta znów dziecko traci,
tamta łapówkami płaci.
Wszystkie daty są zmyślone
pikanterią okraszone
jak mawiała moja babcia
"rzecz to raczej niepodobna
czytać daty tak z osobna...".
J.K
czwartek, 17 stycznia 2013
Lęk
Bywało i tak
Że los łaskawy
Pogłaskał szorstko
ale
Nic się nie dzieje
Bez przyczyny
Tak jak i los nie
Głaszcze wszystkich
Tak ja się boję własnych myśli.
Bywało i tak
Że los miłościwy
Utulił do snu
ale
Nikt nie utuli
Cię za darmo
Tak jak i los nie
Tuli wszystkich
Tak ja się boję żółtych liści
Jesień nadchodzi
Pajęczyn sieci
Nad głową latają
A ja się boję o Ciebie mamo......
J.K
Że los łaskawy
Pogłaskał szorstko
ale
Nic się nie dzieje
Bez przyczyny
Tak jak i los nie
Głaszcze wszystkich
Tak ja się boję własnych myśli.
Bywało i tak
Że los miłościwy
Utulił do snu
ale
Nikt nie utuli
Cię za darmo
Tak jak i los nie
Tuli wszystkich
Tak ja się boję żółtych liści
Jesień nadchodzi
Pajęczyn sieci
Nad głową latają
A ja się boję o Ciebie mamo......
J.K
środa, 16 stycznia 2013
Piosenki o miłości
Z cyklu "Piosenki o miłości"
Przechadzam się jak
Turysta siedmiu mórz
Patrzysz na mnie tylko
Nie zauważasz już
Jestem tylko cieniem
Twoich szarych rąk
Zawiązałeś moją duszę
I rozsypałeś sól
Graj ze mną otwarcie
Graj kartą po karcie
Nie pozwól odejść mi
Zapisuj moje sny
Obiecuj mi radość
Dotykiem swoich rąk
Zapamiętajmy to
Obiecuj i raduj
Dotykiem mnie katuj
Nie pozwól usnąć już
Tak mało wspólnych snów
Zabawiaj mnie radośnie
J.K
Przechadzam się jak
Turysta siedmiu mórz
Patrzysz na mnie tylko
Nie zauważasz już
Jestem tylko cieniem
Twoich szarych rąk
Zawiązałeś moją duszę
I rozsypałeś sól
Graj ze mną otwarcie
Graj kartą po karcie
Nie pozwól odejść mi
Zapisuj moje sny
Obiecuj mi radość
Dotykiem swoich rąk
Zapamiętajmy to
Obiecuj i raduj
Dotykiem mnie katuj
Nie pozwól usnąć już
Tak mało wspólnych snów
Zabawiaj mnie radośnie
J.K
niedziela, 13 stycznia 2013
Lalka
Z perspektywy dziecka nic nie jest źle ustawione
Oczywiste jest to, że lalka ma swoje nieodgadnione
Nieuzasadnione tylko pozornie miejsce
I że jest jej tam miło i przytulnie
Niestety z powodów nikomu nieznanych
Lalkę należy umieścić w koszyku
Najlepiej razem z misiami
Rzecz jasna nie z powodów towarzyskich
Raczej praktycznych
Towarzystwo to raczej dodatek
Nie dziwi chyba nikogo
Że lalki nie są wśród ludzi
Lubiane
J.K
Oczywiste jest to, że lalka ma swoje nieodgadnione
Nieuzasadnione tylko pozornie miejsce
I że jest jej tam miło i przytulnie
Niestety z powodów nikomu nieznanych
Lalkę należy umieścić w koszyku
Najlepiej razem z misiami
Rzecz jasna nie z powodów towarzyskich
Raczej praktycznych
Towarzystwo to raczej dodatek
Nie dziwi chyba nikogo
Że lalki nie są wśród ludzi
Lubiane
J.K
piątek, 4 stycznia 2013
Aluzja o życiu
Ach już rozumiem, to to jest życie
Ta niejasna ścieżka drwin
Tam mała aluzja tu paszkwil
Tam znowu ironia i ból.
Więc na to czekałem 9 miesięcy
I wczesną wieczność i inne życie
Na taką śmieszną historię
O której wiadomo tyle co nic?
Cóż, trzeba czekać i dotrwać
I znowu podróż walizki i grób
I znowu radość narodzin i smród
I znowu życie po życiu jak trup
I ta nadzieja, że gdzieś na szczycie
Na szczycie góry zwanym życie
Jest takie miejsce gdzie to się kończy
Gdzie już Ci życia nikt nie podłączy.
J.K
Ta niejasna ścieżka drwin
Tam mała aluzja tu paszkwil
Tam znowu ironia i ból.
Więc na to czekałem 9 miesięcy
I wczesną wieczność i inne życie
Na taką śmieszną historię
O której wiadomo tyle co nic?
Cóż, trzeba czekać i dotrwać
I znowu podróż walizki i grób
I znowu radość narodzin i smród
I znowu życie po życiu jak trup
I ta nadzieja, że gdzieś na szczycie
Na szczycie góry zwanym życie
Jest takie miejsce gdzie to się kończy
Gdzie już Ci życia nikt nie podłączy.
J.K
czwartek, 3 stycznia 2013
Magia świąt
Choinka przybrana
Ciastem pachnie aż mdli
Wszystko jest takie gotowe
Takie kolorowe i wesołe
Obrzydliwe życzenia wypełzają
Z telefonów, kartek i gardeł
Uśmiechy krzywe i pożółkłe
Odbijają się od ściany
Nic tylko się radować
Bo to jest radość
Która spala do dna
J.K
Ciastem pachnie aż mdli
Wszystko jest takie gotowe
Takie kolorowe i wesołe
Obrzydliwe życzenia wypełzają
Z telefonów, kartek i gardeł
Uśmiechy krzywe i pożółkłe
Odbijają się od ściany
Nic tylko się radować
Bo to jest radość
Która spala do dna
J.K
Subskrybuj:
Posty (Atom)