Opuszczaj mnie i stłucz, żeby móc posklejać.....

"Przecież zdarza się, że największy żar, ciska wulkan, co niby dawno zmarł..."

piątek, 28 października 2011

Krnąbrny Świecie

Zjedz mnie Świecie
Wyśnij mnie nocą
Zastąp mnie klonem
Rozerwij mi serce
Wypłucz dokładnie
Spluń na mnie koniecznie
Zwymiotuj złotem
Bądź błotem

Cokolwiek Świecie
Żebym coś czuł
Żebym się śmiał i plakał
Żebym stał i skakał
Żebym kochał i szlochał
Żebym unosił i znosił
Żebym mógł żyć...

PROSZĘ...tu nie ma nic do patrzenia....

Jacek Karpowicz

czwartek, 27 października 2011

Przenikanie

Szorstkiej dłoni dotyk zamiast dłoni damy
Pięknej sukni haftowanej tu nie mamy
Twarz pomarszczona zamiast twarzy panny
Zamiast kremu mamy obraz świętej Anny
Pierogi zamiast czerwonego homara
Drewniaki nie do pary zamiast szpilek para


Serce gorące zamiast zimnej lalki
Ciepły wzrok zamiast nowej pralki
Dwa psy i kot zamiast nowego telewizora
Miłość przenikliwa zamiast przekłutego ozora


Nierównomierne szczęście dla wszystkich
Jedni mają wszystko inni nie mają nic
Tylko kto jest kim, nie mów nic....




Jacek Karpowicz 

środa, 26 października 2011

Metody nauczania

Na tyle jesteśmy ludźmi myślącymi
Na ile sami sobie na to pozwalamy
Na ile uświadamiamy sobie swoje kroki
Na ile chcemy zrozumieć sens istnienia
Na ile damy się ponieść wodzy szczęścia
Na tyle też możemy oceniać innych poczynania
Na ile sami znamy odpowiedzi na zadane pytania
Na ile rozumiemy radości i cierpienia
Na ile potrzebujemy cudzego mienia

Możemy wiele albo i jeszcze więcej
Możemy tylko na chwilę na zawołanie
Już jutro będą mogli oni
Ci z głębin toni
Zweryfikują nasze poczynania
Nie zawsze dadzą mleko do śniadania
Nie zawsze uśmiechną się uśmiechem szczerym
Być może odpłacą się słono tak w podzięce
Za Twoje stare twarde serce
Za Twoje metody nauczania
Za stosy krzyków bez znaczenia

Szanujmy się nieustannie i wszyscy
Jesteśmy przecież tacy sami i bliscy.

JACEK KARPOWICZ

niedziela, 23 października 2011

Czyżby

Czyżby życie było smaczne i odpowiednio doprawione
Czy aby czasem nie jest za bardzo octem zakropione
Czy cukier nie jest już słodszy od miodu
Czemu zjadamy jaja kurzego płodu

Pewnie dlatego, że człowiek rzadko myśli o życiu
Częściej dotyka go to, przy wódki piciu
Zrobi prędzej niż pomyśli, potem skrzywi się nieco
Lecz nie zgoła już przepraszać za wczorajsze leczo...

JACEK KARPOWICZ

czwartek, 20 października 2011

Smutne oczy masz...więc talent masz!

"Całość cudownie, tylko masz takie smutne oczy"...Usłyszała jedna z uczestniczek programu telewizyjnego, specjalizującego się w poszukiwaniu nowych talentów muzycznych. Nieważne kto wypowiedział te słowa. Chciałem poruszyć ten wątek, z tego względu, że ja też bardzo często słyszałem, że mam smutne oczy i że oczy to zwierciadła duszy...Ok, mogę się z tym nawet zgodzić, tylko gdzie jest napisane, że człowiek musi być szczęśliwy na każdym kroku?...Wydaje się nam, że to by było piękne. A ja teraz użyję swojego ulubionego wulgaryzmu obyczajowego : gówno prawda! Przecież jak człowiek w każdej sekundzie swego życia był szczęśliwy, nie potrafiłby tego docenić. Nie zauważałby pięknego dnia, cudownych okoliczności natury etc.
Poza tym największe dzieła powstały właśnie ze smutku, pod wpływem głębokiej depresji i niezrozumienia Świata...Dlatego dziwi mnie fakt, że w programie, który szuka "artystów", gani się ich za smutne oczy, które są przecież tak cenne w tym zawodzie...


Tak z rana pomyślałem, przy czarno-białej kawie...:)

Miłość kłamliwa jest...

Nie opłaca się już kochać
Miłość dziś zazdrości
Szuka medialnego poklasku
Unosi się pychą
Bezwstydnie unosi się gniewem
Zwłaszcza nad genealogicznym drzewem

Rzuca spojrzenia chłodne
Kłuje igłą lekarską
Gniewnie karci za słowa
I tak wciąż od nowa

Potem cierpi niezmiennie od wieków
Cierpi samobójczo wraz z tonami leków
Cierpi samotnie w internecie
Same śmiecie...



niedziela, 9 października 2011

Powroty

Słowa  jak magnesy dwa
Przyciągają się i odpychają
I jak to się do uczuć ma
Czy słowa też kochają
Czy słowa potrafią się uśmiechnąć
Szparą w zębach ujarzmioną
Czy potrafią stękać
Że zupę mają wciąż za słoną
Jeżeli potrafią to tylko dla wybranych
I dla nich też płoną...