Opuszczaj mnie i stłucz, żeby móc posklejać.....

"Przecież zdarza się, że największy żar, ciska wulkan, co niby dawno zmarł..."

poniedziałek, 14 grudnia 2015

Kurwica

W najmniej oczekiwanym momencie,
zupełnie znienacka ,
zjawia się ona,
krótko, zwięźle i na temat -
Kurwica
I nic jej znów nie zapowiadało,
zły nastrój, kłótnia,
czy podenerwowanie.
Jak zwykle, przybyła
cała w "skowronkach".
Wlazła jak do siebie, zrobiła co miała,
zabrała skowronki i wyszła.
Kurwica
Jak się okazuje na etacie,
u ludzi silnie rozchwianych,
jak niechciany gość,
czy wstydliwy romans
sprzed lat.
Kurwica
Dziś cały w nerwach,
jak nigdy, oczekuję jej.
Z bukietem czerwonych róż
i zaciśniętymi szczękami.
Łzy mnie lekko szczypią w oczy.
Najprawdopodobniej to ostatni raz,
kiedy się widzimy.
Kurwica uśmiecha się czerwonymi ustami, nie dowierza.
przyjmuje kwiaty, czym mnie zawstydza,
wąchając je, wzrokiem daje mi znać, że nie miałem racji.
Kurwica
J.K

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz