Opuszczaj mnie i stłucz, żeby móc posklejać.....

"Przecież zdarza się, że największy żar, ciska wulkan, co niby dawno zmarł..."

wtorek, 24 stycznia 2012

Gniewny zmarły

Dopadam szerokiego parapetu pod oknem
Tłumiąc emocje oddycham dziwnym tchem
Czy to mogło się wydarzyć w tym życiu
Czy mógł to zrobić na oczach...w ukryciu
Na parapet wypada letnia płócienna torba
Czuje jak serce wykręca mi gigantyczna korba
Można go było powstrzymać zawczasu
Zanim zaciągnął me ciało do lasu
Wrzucam rzeczy do torby i otwieram drzwi
Rządny zemsty słonej i butelki zimnej krwi
To że życie moje dobiegło już końca
Tego nie wiem dowiem się wkrótce od bożego gońca.....

Jacek Karpowicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz