Byłeś chwilą bardzo krótką
Byłeś garstką suchych wspomnień
Byłeś pełnią jesteś pustką
Już wypalił się Twój płomień
Miałeś trzymać się wytrwale
Przy mym ciężkim charakterze
Lecz się nie trzymałeś wcale
Wierzę, że to w dobrej wierze
Miałeś cierpieć gdy cierpiałem
Miałeś leczyć moje rany
Racjonalnym jesteś chamem
I zepsułeś moje plany
Teraz cierpię do poduszki
A Ty cierpisz innym panom
Jak łupiny twardej gruszki
Mej łysiny śmieszny kanon
Przyśnij proszę się gdy zasnę
Śnij się pięknie kolorowo
Śniąc o innych raczej parsknę
Czy tak będzie już sztampowo
Wierzyć chcę, że będzie lepiej
Wierzę w to zaplanowane
Proszę tylko w sercu miej
Moje serce rozszarpane
Jacek Karpowicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz