Dziś znów obserwuję nasze wszystkie karty
I podmieniam damy bo to wybór marny
Zmieniam układankę resztą swej godności
Tak będzie prościej.
Porozrzucam resztę co nam pozostało
Z życia wyblakłego kiedy się nie chciało
Rozszarpuję nawet asa kiera
To jest maniera.
I ta klasyczna miłość, opuszcza nas powoli
I już jej nie powstrzymasz
I już jej nie dogonisz.
Leżę w strzępkach asów czerwonych i czarnych
Leżę w całej talii smutków tego świata
A Ty mnie zostawiasz niczym Kain brata.
Ale dłużej leżeć przy Tobie nie mogę
Odchodzę.
J.K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz