W pokoju samotnie widuję śnieżycę
czytając złe książki w pośpiechu.
I tylko czasem wspominam stolicę
która nie warta jest grzechu.
Wertuję strony i szukam ucieczki
od myśli które mnie dręczą.
I tylko we śnie wysyłam karteczki
a może dziadowi doręczą.
Pomimo myśli zgrabnych zuchwale
nie wiem jak zacząć rozmowę
Ponieważ krąży legenda o skale
na której ścinano głowę.
Jak ogr przebrzydły wysyłam te myśli
a myśli te raczej nieładne.
O masce auta którego czyści
dziad- nie facet- lecz wampir !
J.K
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz