Gdy me miasto spłonęło doszczętnie
ja nie miałem zaszczytu w nim mieszkać,
ani żyć też zaszczytu nie miałem
była wojna i lata czterdzieste.
Ponoć pięknie płonęły ulice
Targ Węglowy i Sienny i Długi,
Bazyliki Mariackiej dzwonnice,
w rytm jej dzwonów
sunęły w dal smugi.
Przez trzy dni miasto dzielnie płonęło
aż zupełnie znalazło się w zgliszczach,
niejednemu i serce stanęło
który wiązał z tym miejscem swą przyszłość.
Nie wiem czy mieszkam w tym samym mieście
ale czuję tę duszę ten klimat,
moje serce zostanie, uwierzcie
tu w tym miejscu i tu się zatrzyma.
J.K
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz