Opuszczaj mnie i stłucz, żeby móc posklejać.....

"Przecież zdarza się, że największy żar, ciska wulkan, co niby dawno zmarł..."

wtorek, 22 maja 2012

Ciche wariacje

Jak płot przez który ciężko wyjrzeć coś tak pięknego
Jak dobre żarty, które śpią
Jak szept chwilę głośny gdy opowiada coś wielkiego
Tak właśnie z nas marzenia kpią


Ciche wariacje, wielkie narracje, które nie znaczą więcej niż my
Wspólne i szybkie nagłe kolacje, przecież to o nich wciąż śnisz.


Polecają wciąż, fałszywie skromnie zasmucone
Zapłaczą tak jak gama gra
A potem pójdą marzenia skromnie spocone
Tak właśnie nasza bajka trwa

Ciche niuanse, ciemne seanse, które znaczą jednak więcej niż my
Wspólne i piękne ciche wariacje, Nie uciekajmy im...

Jacek Karpowicz




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz