Jak płot przez który ciężko wyjrzeć coś tak pięknego
Jak dobre żarty, które śpią
Jak szept chwilę głośny gdy opowiada coś wielkiego
Tak właśnie z nas marzenia kpią
Ciche wariacje, wielkie narracje, które nie znaczą więcej niż my
Wspólne i szybkie nagłe kolacje, przecież to o nich wciąż śnisz.
Polecają wciąż, fałszywie skromnie zasmucone
Zapłaczą tak jak gama gra
A potem pójdą marzenia skromnie spocone
Tak właśnie nasza bajka trwa
Ciche niuanse, ciemne seanse, które znaczą jednak więcej niż my
Wspólne i piękne ciche wariacje, Nie uciekajmy im...
Jacek Karpowicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz