Opuszczaj mnie i stłucz, żeby móc posklejać.....

"Przecież zdarza się, że największy żar, ciska wulkan, co niby dawno zmarł..."

czwartek, 17 maja 2012

Mężów Rój

Gdy śledzę swoje życie oddalony
Patrzę obserwuję obnażony
Myślę czemu nie jestem zaręczony
Czy tak ciężko szuka się właściwej żony


Żony są dobre i potrzebne
Żony są ciepłe i pochlebne
Pieką placki macki knedle
Nie mieć żony to haniebne


A co jeśli żadna żona mnie nie czeka
Tak jak nie czeka mnie żadna apteka
A co jeśli mój los ktoś inaczej sieka
Jeśli mi mąż nie żona do serca ścieka


Nie mam nic na przeciw takiemu rozwiązaniu
Ile mądrości jest w głupim pytaniu
Czy byłeś dziś na niedzielnym kazaniu
Jak ksiądz plótł o gejowskim wygnaniu


Tak więc losie mój, daj mi mężów rój
Skoro żoną skąpisz, nadal we mnie wątpisz
Losie dobry losie stary, daj mi męża czary mary
Ja Ci szczęściem się odpłacę i w niedzielę dam na tacę


Jacek Karpowicz


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz