Gdy śledzę swoje życie oddalony
Patrzę obserwuję obnażony
Myślę czemu nie jestem zaręczony
Czy tak ciężko szuka się właściwej żony
Żony są dobre i potrzebne
Żony są ciepłe i pochlebne
Pieką placki macki knedle
Nie mieć żony to haniebne
A co jeśli żadna żona mnie nie czeka
Tak jak nie czeka mnie żadna apteka
A co jeśli mój los ktoś inaczej sieka
Jeśli mi mąż nie żona do serca ścieka
Nie mam nic na przeciw takiemu rozwiązaniu
Ile mądrości jest w głupim pytaniu
Czy byłeś dziś na niedzielnym kazaniu
Jak ksiądz plótł o gejowskim wygnaniu
Tak więc losie mój, daj mi mężów rój
Skoro żoną skąpisz, nadal we mnie wątpisz
Losie dobry losie stary, daj mi męża czary mary
Ja Ci szczęściem się odpłacę i w niedzielę dam na tacę
Jacek Karpowicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz